Ostrowscy policjanci zatrzymali złodzieja…huśtawki
Plac zabaw w gminie Wąsewo został pozbawiony najlepszej huśtawki, tak zwanego bocianiego gniazda. Nie była to sprawka wandali. Na szczęście policjanci z Ostrowi Mazowieckiej podjęli się wyzwania, by znaleźć złodzieja. Sprawę udało się rozwiązać i okazało się, że złodziej ma na swoim koncie więcej przewinień.
Ukradł huśtawkę i zamontował ją na swoim podwórku
Zniknięcie bocianiego gniazda z placu zabaw w gminie Wąsewo zmartwiło najmłodszych. Złodziej prawdopodobnie myślał, że nikt nie zainteresuje się stratą, jednak policjanci nie mieli zamiaru ignorować zdarzenia. Ostatecznie place zabaw są dobrem wspólnym, a ich budowa była możliwa dzięki podatkom. Na szczęście odnalezienie złodzieja nie było trudnym wyzwaniem. Mężczyzna ukradł huśtawkę po to, by zainstalować ją na swojej posesji. Gdyby mieszkał na drugim końcu Polski, być może dotarcie do niego zajęłoby trochę więcej czasu. Tymczasem 40-letni złodziej mieszkał w pobliżu okradzionej miejscowości. W śledztwie pomogła również nieostrożność mężczyzny, który skradzioną huśtawkę zamontował w widocznym miejscu
Do 5 lat więzienia za drobne kradzieże
Policjanci odkryli, że 40-letni złodziej działał we współpracy z 20-letnim mieszkańcem Ostrowi Mazowieckiej. Panowie dokonywali drobnych kradzieży od kilku miesięcy. Wśród łupów można wymienić przęsła, styropian i blachy budowlane, które zniknęły z budowy w Ostrowi Mazowieckiej. Wygląda na to, że sprytny 40-latek chciał zaoszczędzić, kradnąc materiały, które normalnie musiałby kupić. I mimo że nie ma na swoim koncie poważnych kradzieży, to musi liczyć się z ewentualnością pięcioletniego wyroku więzienia. Tymczasem huśtawka wróciła już na plac zabaw w gminie Wąsewo. Wkrótce zostanie ponownie zamontowana i włączona do użytku.